Folia stretch cieszy się ogromną popularnością m. in. w przemyśle, logistyce, rolnictwie, a przede wszystkim w sklepach internetowych. Jest nieodzownym atrybutem każdego magazyniera, który ma za zadanie spakować paczki dla klientów i to w taki sposób, aby przetrwały ciężkie warunki podczas załadunku, sortowania i dostarczania przez kuriera. Często też kupujemy folię stretch na potrzeby „domowe”, aby zabezpieczyć rzeczy na czas przechowywania lub transportu.
Na rynku mamy już duży wachlarz propozycji, jeśli chodzi o kolor, grubość, rozciągliwość, kleistość czy inne parametry folii. Najczęściej kupowana jest standardowa czarna lub transparentna folia stretch w rolkach 2,5 kg.
Folia stretch – dlaczego łatwo nabrać się na sztuczki sprzedających i zamiast najtańszej folii w naszym koszyku ląduje finalnie najdroższy egzemplarz?
Sprzedawca wystawiając aukcję w swoim sklepie internetowym, czy na portalu sprzedażowym pisze: „Folia stretch 2,5 kg” – co oczywiście jest prawdą. Jednak po głębszym wniknięciu w ogłoszenie można się dowiedzieć, ile waży folia, a ile gilza, na którą jest nawinięta. Folia to element, który wykorzystujemy, a gilza to odpad. Jeśli nie ma informacji, a jest tak w zdecydowanej większości przypadków – gilza stanowi znaczną część wagi brutto tej folii, czyli płacimy za odpad, a nie za folię.
Najprościej mówiąc taka rolka folii wystarczy na krócej bądź zapakujemy nią mniej paczek, czy owiniemy mniej palet. Warto dopytać swojego sprzedawcę, ile tak naprawdę folii netto oferuje i nie dać się naciągnąć na pozornie niską cenę.
Udostępnij